Rzecz o paszy dla kur niosek i… o kogutach w stadzie
W ostatnim w tym sezonie odcinku naszej serii o hodowli drobiu opowiemy Wam o przygotowaniu paszy pod względem zawartości mikroelementów, omówimy samodzielne tworzenie mieszanki paszowej i dobór ilości kogutów odpowiedniej dla naszego stada. Bo w stadzie może być więcej niż jeden kogut… prawda?
Spróbujmy jednak odwrócić kolejność. Zacznijmy nie od paszy i nawet nie od jajka, a od koguta właśnie.
Płciowe walki kogutów
Liczba kur, na którą przypada jeden kogut, zależy nie tylko od naszej fantazji i ambicji w rozwijaniu stada, ale przede wszystkim od systemu, w kórym hodujemy drób.
W chowie ściółkowym przypada jeden kogut na 8 kur mięsnych lub 10 kur nieśnych. W przypadku stad o niewielkich rozmiarach zarówno w okresie odchowu, jak i w sezonie rozpłodowym, nie stosuje się odrębnego trybu żywienia dla kur i kogutów.
W niewielkich zagrodach rozmieszczonych w pobliżu kurnika – czyli w tzw. trybie półintensywnym – jeden kogut przypada na około 11 samic. Kur może być oczywiście więcej, ale należy wtedy liczyć się ze wzrostem liczby niezapłodnionych jaj.
Jeśli zaś chodzi o system intensywny – koncentrujący duże ilości kur w specjalnych, często pozbawionych okien budynkach – ta wartość jest zbliżona. W klatkach, w których trzymamy zwierzęta, nie powinno przebywać więcej niż 5 sztuk drobiu, zaś stado kur łączy się z kogutami w proporcji 10:1. Należy pamiętać, że koguty łączymy z kurami jedynie w okresie rozrodczym, po czym należy stada oddzielić.
Przed przystąpieniem do łączenia stad warto zaplanować docelową liczbę kurcząt, które chcemy odchowywać. Jeśli nasze koguty nie wykazują zbytniego zainteresowania realizacją planu, zastosować można pewną metodę, mającą na celu poprawę płodności. Dodając młode koguty do stada, w którym obecne są już osobniki starsze, nie tylko pobudzamy aktywność płciową tych drugich, ale też zwiększamy procent zapłodnień oraz wylęgowość z jaj.
Warto mieć na uwadze, że młode koguty cechuje niedoświadczenie płciowe i często potrzebują około 5 tygodni, by zacząć w pełni skutecznie kopulować. Ilościowe proporcje starych do młodych kogutów w danym stadzie powinny wynosić około 2:1.
Pasza dla kur niosek
Choć w popularnej opinii ziarna są najlepszym i najpopularniejszym pokarmem dla drobiu, to fakty są nieco inne. Głównym problemem, przed którym stoi hodowca, jest zapewnienie kurom odpowiedniej ilości białka, którego w ziarnach jest zwyczajnie zbyt mało. Niezbędne w diecie stają się więc dodatki roślinne (jak śruta sojowa, rzepakowa, słonecznikowa itp.) i przetwory mleczne (białko serwatki, proszek z maślanki, laktoza lub wręcz świeże mleko). Odpowiednie produkty są już dostępne na rynku w postaci gotowych koncentratów i mieszanek, niemal gwarantujących wysoki przyrost dzienny, osiągalny w krótkim czasie.
Kury potrzebuję też minerałów, aminokwasów i witamin. Te ostatnie są łatwo osiągalne jako premiksy dostosowane do wieku zwierzęcia oraz charakteru hodowli. Zadbać należy m.in. o dostarczenie wapnia, fosforu, cynku, jodu, żelaza, miedzi i sodu. Okres zimowy jest dla kur pod tym względem bezlitosny – bez dostępu do pastwisk, naturalnego źródła substancji odżywczych, kury skazane są na suplementację. Mieszanki i suplementy podawane zimą powinny być wzbogacone o witaminy A, D2, D3 i B12. Można pokusić się o samodzielne przygotowanie mieszanek, jednak istnieje wtedy ryzyko zaburzenia proporcji – przedawkowując składniki lub dostarczając zbyt małe ich ilości. W obu przypadkach ucierpią zwierzęta. Przed eksperymentami na własną rękę polecamy więc rozejrzeć się za gotowymi rozwiązaniami. Jeśli zaś zabieracie się za produkcję, koniecznie skonsultujcie się ze specjalistą dietetykiem.
Rozwaga przy kupnie pasz
Fitaza to słowo, na które warto zwrócić uwagę czytając ulotki i etykiety ze składem mieszanek. To enzym poprawiający przyswajanie wapnia, fosforu oraz innych składników mineralnych. Jego obecność pozwala stosować nieco mniejsze dawki minerałów, a także sprawia, że mniej fosforu wydalane będzie razem z kałem, co poprawia jakość ściółki i zmniejsza negatywny wpływ odchodów na środowisko.
Rozwaga przy produkcji mieszanek
Samodzielne przygotowywanie pokarmu jest często bardzo ekonomicznym rozwiązaniem, wymaga jednak precyzji w dawkowaniu i porcjowaniu. Należy tu przestrzegać zasad dotyczących składu i proporcji, które zależne są od wieku i przeznaczenia zwierzęcia. Poprawnie przygotowana mieszanka to skarbnica niezbędnych substancji odżywczych, a także gwarancja wysokich przyrostów, wysokojakościowych jaj oraz zdrowia naszych kur.
Zboża w diecie kur niosek
Zboża powinny pojawić się w diecie kury po czwartym tygodniu jej życia. To składniki łatwostrawne, zauważalnie smaczne i bogate w węglowodany. Białka zbóż nie są jednak wystarczające, by w pełni zaspokoić potrzeby drobiu.
Pszenica jest uboga w leucynę, żyto – w tryptofan i treoninę. Pszenżyto jest optymalniejszym wyborem, gdyż zawiera mniej szkodliwych związków antyżywieniowych i zawiera więcej lizyny.
Kukurydza to ziarno dostarczające sporą dawkę energii, a przy okazji barwiące żółtko na tak lubiany przez nas, intensywny kolor (dzięki barwnikom, ksantofilom). Podana w zbyt dużych ilościach może jednak prowadzić do otyłości.
Owies również zapewnia energię i witaminy z grupy B, lecz jego włóknistość ujemnie wpływa na strawność paszy.
W mniejszych hodowlach przyzazgrodowych można pokusić się o dodanie do diety niosek gotowanych ziemniaków, drobno startej marchwi, buraków lub kapusty. Kury docenią również stały dostęp do świeżej zielonki.
Kluczowe w suplementacji jest dostarczenie ptakom aminokwasów egzogennych (niesyntezowanych w organizmie, ale niezbędnych do życia) – lizyny i metioniny.
Ostatnie słowo o białku
Śruta jest przyjacielem wszystkich kur – niezależnie od wariantu. Szczególnie polecana jest wysokobiałkowa, poekstrakcyjna śruta sojowa. Ma ona mniej węglowodanów strukturalnych niż „konkurencyjna” śruta rzepakowa. Śruta rzepakowa ustępuje pod tym względem śrucie słonecznikowej, ale z kolei w przypadku przedawkowania prowadzi do składania przez kury małych jaj, o niekorzystnym smaku i zapachu.
Rozważyć można również rośliny motylkowate w postaci suszonej – jak lucerna czy koniczyna. Niewielkie ilości mleka, serwatki czy rybnej mączki również bywają dodawane do pasz, choć mączka rybna może negatywie wpływać na zapach jaj. W chowie ekstensywnym lepiej unikać jej całkowicie.